Readability czyli przeczytam to później
Programy typu „przeczytam to później” stają się ostatnio coraz bardziej popularne. Przyjrzyjmy się jednemu z nich.
Instapaper – świetne narzędzie do „czytania później” – to jedna z podstawowych usług internetowych, z których korzystam na co dzień. Ostatnio nawet częściej niż wcześniej, bo czasu na czytanie w ciągu dnia jakby nieco mniej niż kiedyś (paradoksalnie!). Do szybkiego wrzucania tekstów do późniejszego przeczytania najczęściej służy mi zakładka „Read Later”, którą zainstalowaną mam na wszystkich przeglądarkach, z których korzystam na co dzień (czyli dwóch: Chrome oraz Safari).
Gdy już go mamy na pasku zakładek, to kliknięcie w „Read Later” wysyła nam (w tle!) artykuł do Instapaper, a my sobie dalej możemy przeglądać serwis.
Co jest jeszcze lepsze – zakładka działa też w Google Reader – więc jeśli znajdę jakiś fajny wpis blogowy – wystarczy że kliknę na zakładkę i wiem, że go przeczytam później.
Do Firefoxa jest też wtyczka „Instaright” (również wersja dla Chrome) – która dodaje link „Instapaper it!” w menu kontekstowym. Przydaje mi się np. w serwisie Gazeta.pl – tam otwieram wersję do druku, jednak ponieważ jest ona w nowym oknie, to nie mam zakładki „Read Later” – klikam jednak na prawy klawisz myszy i wybieram „Instapaper it!”
Domyślnie wszystkie artykuły z Instapaper trafiają do jednego, głównego folderu „Read Later”. Możemy jednak utworzyć kilka folderów – na przykład na rzeczy lekkie, na politykę i na tematy zawodowe. Wtedy dla każdego z tych folderów przeciągamy zakładkę – i dodajemy artykuły do tego, który nam pasuje.
.
Instapaper zintegrowanych jest kilkadziesiąt aplikacji na iPhone i iPada – jeśli więc siedzimy na naszej przysłowiowej kanapie i leniwie przechodzimy przez kolejne newsy na Flipboardzie, gdy coś nas zainteresuje – też można to wysłać do Instapaper. Pełną listę tych aplikacji znajdziemy na stronie Extras
Domyślnie wszystkie artykuły z Instapaper trafiają do jednego, głównego folderu „Read Later”. Możemy jednak utworzyć kilka folderów – na przykład na rzeczy lekkie, na politykę i na tematy zawodowe. Wtedy dla każdego z tych folderów przeciągamy zakładkę – i dodajemy artykuły do tego, który nam pasuje.
Artykuły przesłane z Instapaper tworzą gazetkę składającą się z 20 ostatnich artykułów.
Ponieważ formatowanie jest automatyczne, czasami zdarza się, że automat wytnie za dużo czy za mało – ale w większości przypadków działa to poprawnie. Najlepiej jest z blogami, najgorzej z polskimi portalami. Na przykład nowa Rzeczpospolita ma wersję do druku, której Instapaper nie rozumie.
Tak czy inaczej, Instapaper jest ogromnym udogodnieniem przy czytaniu RSS, albo przeglądaniu internetu – nie muszę niczego czytać teraz – mogę to zrobić później na czytniku.
krótki film instruktażowy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz